Czasem, nadchodzi taki czas, kiedy trzeba zastanowić się nad swoim życiem. Nad tym co jest ważne i istotne, co jest teraz, co może być, co musi być i co było. Zamknąć za sobą pootwierane na oścież drzwi, bo w przeciągach to niezdrowo... a otworzyć nowe, mocniejsze, które pokażą nam świat z nowej, lepszej perspektywy.
Kilka dni temu taki czas nadszedl i dla mnie. Zrobiłam małe podsumowanie, obrałam kurs i płynę dalej...
Czuję się wyśmienicie i tak inaczej, bardziej dojrzale?
Dlaczego tarteletki? Bo wyglądają jak małe torciki :)
TARTELETKI Z SERKIEM PLEŚNIOWYM
Potrzebne:
zrobiłam 4 tarteletki
ciasto francuskie (użyłam świeżego)
ser pleśniowy np. lazur
duży pomidor
ok. 5-6 pieczarek (pokrojonych w cienkie plasterki)
jajko
garść tartego sera żółtego
2 łyżeczki śmietany 18%
musztarda dijon
tymianek - najlepiej świeży
pieprz
tłuszcz do posmarowania foremek
JAK TO ZROBIĆ?
Z ciasta wyciąć kółka, tak, aby możnabyło nimi wykleić środek foremek. Smarujemy foremki tłuszczem, wyklejamy ciastem. Smarujemy dno musztardą (ok. łyzeczki na 1-1,5 foremkę), wykładamy pieczarki, potem spory plaster pomidora (aby zakrywał w miare możliwosci pieczarki - plaster należy wykroić ze środka pomidora), następnie kruszymy serek pleśniowy.
Jajko roztrzepujemy ze śmietaną, pieprzem i listkami tymianku. Dorzucamy ser żółty i mieszamy. Całość masy wylewamy na tarteletki. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopnii i pieczemy, aż wierzch się przyrumieni.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło Cię widzieć, zapraszam częściej :)))