piątek, 26 listopada 2010

Brr...zimno. Tajska zupa na rozgrzewkę.



Wczoraj spadł pierwszy śnieg.

Niewiarygodne, bo już myślałam, że to nigdy nie nastąpi. Miałam cichą nadzieję, że to ciepło pozostanie z nami na dłużej. Od razu zrobiło się potwornie zimno. Grubszą czapkę i rękawiczki szybko odkurzyłam, a one przywitały mnie swym ironicznym uśmieszkiem. Pewnie pomyślały: "zawsze będziemy o Tobie pamiętać" :)
A teraz zupa. Zupa jest pyszna. Zrobiłam ją jakiś czas temu, ale dziś jest dzień idealny, zimny a ona wspaniale rozgrzewa, miło przywołując wypieki na twarzy. Polecam wszystkim zmarzluchom i smakoszom, bo smak ma wyborny, egzotyczny i po prostu b o s k i ! Ja będę ją częściej zapraszać pod swój dach.




TAJSKA ZUPA Z KURCZAKIEM

Potrzebne:

Zupa:
1,5 litra wrzątku
pół-cała bulionetka lub jeszcze lepiej (jak masz) rosół
puszka mleczka kokosowego 200 ml
4 cm korzenia imbiru
sok i starta skórka z 1 wyparzonej wrzątkiem limonki
2 łyżki sosu rybnego
łyżka sosu sojowego jasnego
łyżeczka zielonej pasty curry
płaska łyżka trawy cytrynowej ze słoiczka
4 liście kaffiru (czyli limonki) pokruszone drobniutko
pół małej czerwonej papryczki chili drobno posiekane

Dodatki:
makaron sojowy
mała pierś kurczaka lub pół większej
listki kolendry do posypania

JAK TO ZROBIĆ?

Wrzątek wlać do garnka, dodać bulionetkę i resztę składników ww. oprócz dodatków i mleka kokosowego. Dobrze wymieszać i gotować 5 minut.

Kurczaka umyć, pokroić w paski i dodać do zupy. Wlać mleczko kokosowe i gotować, aż będzie kurczak będzie miękki. Spróbuj i ew. dopraw.

W międzyczasie makaron przygotować zgodnie z przepisem na opakowaniu. Zazwyczaj zalewa się go wrzątkiem na parę minut.

Makaron rozłóż do miseczkę, zalej zupką i posyp posiekana kolendrą.

SMACZNEGO i CIEPŁEGO!

UWAGA! Zupa jest naprawdę OSTRA!

 



9 komentarzy:

  1. Rewelacja ! wygląda wyśmienicie....aż ślinka cieknie...

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze fajnie wygląda i na pewno smakuje ale skąd wziąć liście limonki? A trawa cytrynowa może być taka zwykła suszona?

    OdpowiedzUsuń
  3. Liście limonki zakupiłam w sklepie BOMI. Można tam kupić różne fajne niespotykane produkty. W supermarkecie może też są, ale nie sprawdzałam. Myślę jednak, że ostatecznie można z nich zrezygnować, ponieważ skórka limonki i trawa cytrynowa spokojnie wystarczą.
    Nigdy nie korzystałam z suszonej trawy cytrynowej, ale wydaje mi się, że można jej użyc jak najbardziej. Trzeba ją tylko utłuc i zabezpieczyć gazą, żeby nie wchodziła potem w zęby :) Zupkę polecam - bo jest pycha! Taka inna, niestandardowa i na długo zapada w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że nie tylko mi jest zimno ;) Fajny przepis na taką zawieruchę. Miłego :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę zupę. Ostra jak żyletki ale wspaniała :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy mogę zrezygnować z chili, nie mogę jeść ostrych potraw, czy to zepsuje smak zupy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie, ze mozna zrezygnować z chili. Wprawdzie jest to jeden z podstawowych składników kuchni tajskiej, ale jesteśmy w Polsce i wszystko nam wolno wg. upodobania. Bez chili zupa też będzie pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!! Pyszne na maxa :) Robię go od 3 miesięcy :) Polecam blog mojej kumpeli www.wiara-walka-wygrana.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń

Miło Cię widzieć, zapraszam częściej :)))

Obserwatorzy