wtorek, 21 września 2010

Indyk po grecku



Przepis z lipcowego numeru Soli i Pieprzu.
Kotleciki te robiłam juz jakis czas temu, ale dopiero dzisiaj publikuję.
Nie rozpisuję się dzisiaj bo nie mam veny. Jutro lecę do Barcelony i już jedną nogą stoję na plaży, podziwiając piękne widoki :)




INDYK PO GRECKU

Potrzebne:

250 g pomidorów
4 papryki pepperoni (ja pominęłam bo nie miałam :)
60 g zielonych oliwek bez pestek (ja dodałam czarne)
100 g fety
1 pęczek tymianku
1 pęczek rozmarynu (ja dodałam suszony)
4 kotlety z indyka
1 łyzka oleju
sól, pieprz
użyłam również, a nie było w przepisie:
1 duży rozgnieciony ząbek czosnku
suszoną bazylię



Jak to zrobić?

Pomidory i papryki umyć. Z pepperoni usunąć gniazda nasienne. Oliwki, papryki i pomidory pokroić w plastry, fetę pokruszyć. Zioła umyć i osuszyć. Z gałązek tymianku oberwać listki, a z rozmarynu igiełki.

Piekarnik rozgrzać do 200 stopnii (z termoobiegiem do 180 stopnii). Kotlety umyć, osuszyć i obsmażyć z obu stron na rozgrzanym oleju. Oprószyć solą i pieprzem, przełożyc na blachę (ja kotlety wcześniej natarłam solą, pieprzem, rozgniecionym ząbkiem czosnku, suszoną bazylią, rozmarynem, odrobiną oliwy i odłożyłam na 20 minut i dopiero później usmażyłam).

Na mięsie rozłożyć pomidory, oliwki i pepperoni. Wierzch posypać tymiankiem, rozmarynem i fetą. Całość oprószyc solą (ale nie dużo bo feta jest słona) oraz pieprzem i piec ok. 10 minut.

Moim zdaniem: gdy mięsko jest dobrze doprawione proces pieczenia można sobie darować. Nie lubię pieczonej fety, bo traci swoją świeżość. Przed upieczeniem tez lepiej wygląda. Ewentualnie można też chwilkę podsmażyć pomidora, żeby sie ogrzał :) Wybór pozostawiam Tobie :)

Mimo wszystko bardzo mi smakowały.



piątek, 17 września 2010

Najlepsza sałatka z makaronem


Ta sałatka jest kontynuacją mojej zabawy w pomidora z Jamiem. Przepis pochodzi z programu kuchni TV Nagi Szef. Sałatka jest naprawdę szybka i bardzo smaczna. najplepiej smakuje po jakimś czasie jak smaki dobrze się poznają :) Trzeba jednak pamiętać, że pomidory powinny być dojrzałe i bardzo słodkie. Wtedy reszta składników to już tylko dodatek, a całośc...poezja!


NAJLEPSZA SAŁATKA Z MAKARONEM
by Jamie Oliver

POTRZEBNE:

300g drobnego makaronu muszelki

3 ząbki czosnku (ja dodałam jeszcze 2 surowe ząbki zmiażdżone)
250g żółtych koktajlowych pomidorków
250g czerwonych koktajlowych pomidorków
½ ogórka zielonego
garść czarnych oliwek bez pestek
2 łyżki posiekanego szczypiorku
garść świeżej bazylii
7 łyżek oliwy z oliwek extra virgin
4 łyżki białego octu winnego
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz

JAK TO ZROBIĆ?

Ugotuj makaron al dente i czosnek w osolonej wodzie, odcedź. Czosnek odłóż na bok, wykorzystasz go do sosu. Wsyp makaron do dużej miski i dodaj drobno pokrojone pomidory, ogórka, czarne oliwki i grubo posiekane zioła.
Zrób dressing.
Na desce rozgnieć widelcem ugotowany czosnek z odrobiną soli, przełóż do małej miseczki. Dodaj oliwę z oliwek i ocet winny. Dopraw do smaku solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Dokładnie wymieszaj. Polej sałatkę i połącz wszystko. Ja mieszałam dłońmi bo uwielbiam to uczucie przemykających między palcami wilgotnych składników. Jeszcze raz spróbuj i ew. dopraw.

SMACZNEGO!



czwartek, 16 września 2010

Przykładna dama, niegrzeczna panienka. Caprese na dwa sposoby.


Oba sposoby są doskonałe.
Jedna piękna, ułożona, wytworna.
Druga rozkojarzona, spontaniczna bałaganiara.
Z obiem można sie zaprzyjaźnić.
Zarówno jednej jak i drugiej towarzystwo zapewni wyjątkowe i niezapomniane doznania.

I chociaż mają wiele sióstr, te dwie naprawdę zaprowadzą Cię do nieba bram.  

Przedstawiam Wam...


SAŁATKA CAPRESE - wersja ułożona

Potrzebne:

pomidor
kula mozzarelli
duże liście bazylii
suszony pomidor
kilka czarnych oliwek
rozgnieciony ząbek czosnku
oliwa extra virgin
sól
świeżo zmielony pieprz

JAK TO ZROBIĆ?

Kroimy w plastry pomidora i mozarelle. Układamy na sporym talerzu na przemian pomidor, mozarella, lisć bazylii. Kroimy na małe kawałki suszonego pomidora i posypujemy nim sałatkę. Oliwę mieszamy z rozgniecionym czosnkiem, polewamy sałatke. Solimy, pieprzymy. Na wierzch rzucamy oliwki.



A teraz...


SAŁATKA CAPRESE - wersja bałagan
by Jamie Oliver

Potrzebne:
(proporcje podane przez Jamiego, ja robiłam z połowy składników)

4 kule mozzarelli
2 garście mieszanych dojrzałych pomidorów różnych kształtów i wielkości
biała część 1 dymki, pokrojona na cieniutkie plasterki
oliwa z pierwszego tłoczenia
oct ziołowy dobrej jakości

Na dressing:
1 duża garść listków świeżej bazylii
sól morska i świeżo zmielony pieprz
oliwa z pierwszego tłoczenia



JAK TO ZROBIĆ?

Zacznij od przygotowania dressingu. Odłóż kilka listków bazylii, resztę grubo posiekaj  i utrzyj w moździerzu ze sporą soli. Dodaj kilka łyżej oliwy i dobrze wymieszaj.

Ostroznie porwij mozzarellę nad dużym półmiskiem. pomidory pokrój na spore, nierówne kawałki, wrzuć do miski i wymieszaj z dymką, niewielką ilością oliwy, octu, odrobiną soli i pieprzu. Wyłóż pomidory na mozzarelle i skrop dressingiem bazyliowym. Posyp listkami bazylii i podawaj.*

*Jamie Oliver, Włoska wyprawa Jamiego. Muza SA




wtorek, 7 września 2010

Gdy za oknem wiatr i plucha. Zupa cebulowa



Aż wierzyć mi się nie chce, że to już...

Nie przyjmuje tego do wiadomości, choć mój organizm mówi coś wręcz przeciwnego. Ciągle mam jeszcze w sobie nadzieję... nadzieje na odrobinę promyków słonecznych oświetlających moją zmęczoną twarz. Przecież nadzieja umiera ostatnia. Mogę sobie pomarzyć, prawda?




ZUPA CEBULOWA Z SEREM PLEŚNIOWYM

Potrzebne:

4 cebule
1,5-2 litry bulionu ostudzonego (z kurczaka lub warzywnego, ja zrobiłam bulion z bulionetek, ale oczywiście wywar naturalny będzie smaczniejszy :)
kieliszek białego półsłodkiego wina
łyżka musztardy Dijon
2 łyżki koncentratu pomidorowego
ser pleśniowy do pokruszenia na końcu, ilość wg uznania (ja użyłam sera lazur niebieskiego)
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
płaska łyżka tymianku suszonego lub spora garść świeżego
płaska łyżka mąki pszennej
3 kromki chleba razowego
3 łyżki masła + łyżka oliwy
ew. olej do usmażenia grzanek
sól
pieprz

Jak to zrobić?

Przygotować bulion - jeśli z kostek lub bulionetek, zrób tak jak każą na opakowaniu.

Pokrój cebulę w piórka.

Weź spory garnek i rozgrzej w nim masło z łyżką oliwy. Wrzuć cebule i smaż, aż się zeszkli. Dodaj przecier pomidorowy, musztardę, tymianek i wino. Dobrze wymieszaj. Dodaj mąkę, znów pomieszaj i powoli wlewaj bulion, cały czas mieszając. Gdy wlejesz juz cały bulion dodaj listki laurowe, ziele angielskie i gotuj na małym gazie ok. 25 minut.

W międzyczasie, kromki chleba pokrój w kostkę i usmaż na odrobinie oleju. Można je też upiec w piekarniku (zrób to przed przystąpieniem do gotowania).

Po ok. 25 minutach, zupkę przypraw solą, pieprzem. Rozlej na talerze, dorzuć garść grzanek, i pokruszony ser pleśniowy. Jak masz to posyp świeżym tymiankiem.

BON APETIT!



Zjadaj póki gorąca!



Rozgrzeje Cię do czerwoności :)



Gotowałam ją jak jeszcze było słonecznie, ale bardziej odpowiednia jest na porę "jesienną" - nie, nie chce jeszcze jesieni :(

piątek, 3 września 2010

Mille-feuille malinowo-bazyliowe



Maliny i bita śmietana. Czego wiecej potrzeba do szczęścia?

Dzisiaj na deser mamy coś bardzo prostego, coś bardzo smaczengo i coś bardzo efektownego. To wszystko znajdziemy w Mille-feuille (przekładaniec). Przepis znalazłam u KOMARKI (zainspirowanej przepisem Gordona Ramseya) i zakochałam się w nim. W deserze się znaczy :) Trochę go zmodyfikowałam do własnych potrzeb. Wyszło coś niesamowicie pysznego!

POLECAM!




MILLE-FEUILLE 
MALINOWO-BAZYLIOWE



Potrzebne:

gotowe świeże ciasto francuskie
300 ml śmietanki kremowej (30%),
całe straganowe opakowanie malin
3 łyżeczki cukru pudru (ponieważ użyłam cukru waniliowego, dodałam tylko 1 łyżeczkę cukru pudru do śmietany plus troche do oprószenia płatów ciasta)
skórka otarta z połowy cytryny,
cukier waniliowy, opakownie
70 g białej czekolady
mały pęczek bazylii
kilka posiekanych listków mięty (plus kilka całych do dekoracji)


Jak to zrobić?

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

Ciasto francuskie rozłoż i podziel na 3 równe prostokąty. Dużą blachę do pieczenia wyłóż pergaminem (papierem do pieczenia) i przełoż kawałki ciasta, tak, aby nie dotykały się. Ciasto oprószyć cukrem pudrem. Piec ok. 25 minut do zrumieniena ciasta /Komarka radzi, żeby ciasto przykryć drugim arkuszem papieru do pieczenia oraz taką samą blachą (lub innym płaskim naczyniem żaroodpornym. Chodzi o to, żeby ciasto nie wyrosło za mocno w górę. Też tak proponuję zrobić, ja po prostu zapomniałam i mój deser był bardzo wysoki :)/ Ciasto wyjmij z pieca i ostudź.

Schłodzoną śmietankę ubij mikserem na sztywno z 1 łyżeczką cukru pudru i cukrem waniliowym. Dodaj posiekaną bazylię i mietę (odłóż kilka listków). Spróbuj czy nie jest za mało słodka - jesli maliny trafiły Ci się kwaśne - dosłudź śmietanę. Odłóż 3 łyżki ubitej śmietany (wykorzystamy ją jako klej do malin na wierzchu ciasta).

Maliny umyj i osusz (odłóż kilka najładniejszych, aby ozdobić nimi wierzch).

Białą czekoladę zetrzyj na tarce.

Na prostokąt z ciasta przełóż połowę bitej śmietany, ułóż warstwę z malin i posyp 1/3 białej czekolady. Przykryj ciastem i powtórz czynność. Na wierzchu ostatniego płatu ciasta rozprowadź odłożoną bitą śmietanę, ozdób malinami i listkami mięty. Posyp resztą białej czekolady.

Schowaj do lodówki, aby się nasz pyszny deserek schłodził.

SMACZNEGO!

P.S. Moja rodzina była zachwycona!






czwartek, 2 września 2010

Bitwy ciąg dalszy...Wielki przegrany. Jamie.


Może wielki przegrany to za dużo powiedziane. Placki były baaaaardzo dobre i przegrały tylko jednym głosem, więc nie można tu mówić o porażce. Każdy ma inny gust, upodobania, smak.

Gdy zobaczyłam tę breję po raz pierwszy w misce po połączeniu wszystkich składników, nie wyglądało to jak ciasto, które można uformować w placki. Ciekawość wzrosła. Zaczęłam smażyć. A jednak udało się. Po kilku porcjach wiedzialam już, że muszą być cienkie (bo bardzo szybko przypala się parmezan i białko, więc grube byłyby w środku surowe), muszą być małe, bo większe rozpadały się (przynajmniej na początku dopóki nie nabrałam wprawy :). Z każdym plackiem szło mi coraz lepiej, a ostatnie były już naprawde śliczne :) Podałam je z pomidorem, który złagodził słony smak przypieczonego parmezanu. Jak to mówią "pierwsze koty za płoty", jakiegoś doswiadczenia w smażeniu placków cukiniowych nabrałam i już wiem, że placek plackowi nie równy. Każdy ma swoją duszę i z każdym trzeba obchodzić się inaczej. Dla mnie przygody z cukiniowymi były najwiekszym wyzwaniem, ale i ogromną satysfakcją.

Przeczytaj co Jamie o nich powiedział:
Ten przepis wymyśliłem całkiem niedawno. Nie byłem pewien czy się sprawdzi, ale okazało się, że rezultat jest bardzo zadowalający. Jeżeli wykonasz go prawidłowo, otrzymasz apetyczne placuszki, chrupkie i rumiane z zewnątrz, a miekkie w środku. Lubię jadać je same, jako przekąskę, albo podawać jako przystawkę z fetą i dojrzałymi pomidorami. Są też pyszne jako dodatek do wieprzowiny, kurczaka oraz ryby z rusztu. Wspaniała potrawa na lato!



PLACUSZKI Z CUKINII by Jamie Oliver
(cytuję za JO)

Przepis na 4 porcje:

4 duże cukinie
1 duże jajko z chowu ściółkowego
1 łyżeczka białego pieprzu
1 czubata łyżka przesianej mąki
1 świeża czerwona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
1 cytryna, otarta ze skórki i pokrojona na ćwiartki
1 duża garść świeżo startego parmezanu
sól morska
oliwa
1/2 łyżeczki kminku (ja nie dałam, bo nie miałam :)

Jak to zrobić?

Po  odkrojeniu i wyrzuceniu końcówek pokrój cukinie wzdłuz na ćwiartki. Ostrym nożem skrój i wyrzuć środki z nasionami. Miąższ cukini pokrój z grubsza w zapałkę. Rozbij jajko, oddziel żółtko od białka i wlej je do osobnych misek. Do żółtka dodaj cukinię, biały pieprz, mąkę, chilli, skórkę startą z cytryny oraz parmezan i wymieszaj energicznie rękami. białko ubij na sztywną pianę ze szczyptą soli, a następnie delikatnie wymieszaj z ciastem cukiniowym.

Możesz usmażyć jeden placek (grubości ok. 1 cm) na dużej patelni lub przygotować dwie mniejsze teflonowe patelnie i usmażyć na nich porcje mniejszych placków (im mniejsze tym lepiej je przekładać - to moje zdanie :). Na każdej patelni rozgrzej kolka łyżek oliwy, a następnie nałóż 5 albo 6 niewielkich porcji ciasta. Posyp kminkiem i usmaż na średnim ogniu na złoty kolor (po ok. 2 i 1/2 min z każdej strony).

W czasie kiedy placki się smażą, poproś gości, aby zajęli miejsca przy stole i rozlej do kieliszków białe wino. Gotowe placki natychmiast przełóż na półmisek, przybierz ćwiartkami cytryny i podawaj. Założe się, że szybko znikną ze stołu!* 


*"Gotuj z Oliverem", Jamie Oliver, Muza SA, Warszawa 2008




Obserwatorzy