wtorek, 30 listopada 2010

Mój prawie pierwszy raz. Sernik cappuccino.



Już kiedyś wspominałam, że nie piekę. Nigdy nie przepadałam za słodyczami. Odkąd pamiętam moim ulubionym deserem był blok czekoladowy cioci Ewy (przepis wkrótce :), którego mogłam pochłonąć tony! Gdy były święta lub jakieś imprezy rodzinne, zawsze miałam cichą nadzieję (i do dziś mam :), że ciocia przywiezie to cudo, a my będziemy się nim zajadać, aż do ostatniego kawałeczka.
Lata niestety mijają i dziś ja już jestem ciocią, więc pomyślałam, że czas na tworzenie tradycji. Może kiedyś jakiś maluch z niecierpliwością będzie czekał na moje smakołyki...
Zaczynam, więc piec. Kilka (naprawdę tylko kilka) ciast w swoim życiu upiekłam, ale sernika żadnego(nie licząc sernikobrownies, które nie są w całości sernikiem :). Padło na sernik cappuccino. Kiedy spróbowałam go pierwszy raz w wykonaniu Boni, wiedziałam, że będzie mój. Bonia wyszperała przepis u Dorotus76, którą każdy dobrze zna :) W niedzielę byli goście, była więc okazja.
Panie i Panowie przedstawiam Wam moje pierwsze, ale nie ostatnie dzieło. Oto sernik cappuccino!




SERNIK CAPPUCCINO
(cytuję za Dorotus76)

Potrzebne i jak to zrobić:

spód:
1,5 szklanki drobno posiekanych orzechów włoskich (wykorzystałam przepiękne orzechy z sadu mojego dziadziusia)
2 łyżki cukru
3 łyżki roztopionego masła

Orzechy, cukier i masło wymieszać. Wcisnąć w 22-23 cm tortownicę uszczelnioną dokładnie folią aluminiową (Dorotus76 pokazuje jak to zrobić. Mnie nie udało się zrobić zdjęć. Miałam też wrażenie, że masy jest trochę za mało, ale moja tortownica miała prawie 25 cm. Musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby ją równomiernie rozłożyć). Piec 10 minut w temperaturze 165 stopni C.

masa serowa:
800 g serka kremowego lub twarogu śmietankowego (ja zrobiłam z 3 krotnie mielonego kubełkowego serka President)
4 jajka
1 szklanka kwaśnej śmietany (użyłam 18%)
2 łyżki granulek kawy instant
1/4 łyżeczki cynamonu
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki gorącej wody
3 łyżki mąki pszennej

Granulki kawy i cynamon rozpuścić w gorącej wodzie, wystudzić.
Ser twarogowy wymieszać mikserem z cukrem i mąką. Dodawać jajka, pojedynczo, miksując po każdym dodaniu. Wmieszać kwaśną śmietanę. Ostudzoną kawę dodawać powoli do mikstury serowej, miksując. Wylać na podpieczony wcześniej spód z orzechów.

Piekarnik nagrzać do 230ºC, włożyć sernik (można przykryć od góry folią aluminiową), piec przez 10 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 130ºC i piec jeszcze godzinę czasu (ja piekłam prawie 2 godziny). Sernika nie pieczemy do tzw. suchego patyczka, ważne, by sernik od góry był ścięty, szczególnie sprawdzając na jego środku.

Ostudzić, włożyć na kilka godzin do lodówki, a najlepiej na całą noc. Podawać z kleksami bitej śmietany.

MNIAM, MNIAM!


2 komentarze:

  1. ooo to mi się podoba, on teraz jest mój!!! Jej chyba cały sama bym zjadła jakbym taki dopadła :-) cos mi się rymuje :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam ... jaki on był pyszny!!!

    OdpowiedzUsuń

Miło Cię widzieć, zapraszam częściej :)))

Obserwatorzy