Moim ulubionym owocem zdecydowanie jest arbuz. Uwielbiam go za słodycz, soczystość, kolor. Za to jak gasi pragnienie w upalne dni i za to, że karmi mnie, gdy czuję głód. Oniemiałam z zachwytu podczas wakacji w Chorwacji, gdzie moje podniebienie zostało popieszczone najsłodszym arbuzem na świecie. Było to 5 lat temu i od tamtej pory nie zmieniłam zdania. Od niedawna pojawiła się moda na arbuzowe sałatki i własnie taką ostatnio uraczyła mnie moja bratowa. Sałatka podpatrzona u Nigelli była przepyszna, delikatna choć zdecydowana w smaku z orzeźwiajacym aromatem mięty. Cały półmisek, bez wyrzutów sumienia, zjadlam sama :)
SAŁATKA Z ARBUZEM I FETĄ
Potrzebne:
arbuz (ok. 1 kg)
feta (garść)
czarne oliwki pokrojone w plasterki (kilka sztuk)
mała czerwona cebula (pokrojona w cieniutkie półksiężyce i marynowana w 4 łyżkach soku z cytryny)
mięta (garść)
oliwa z oliwek
szczypta pieprzu
Jak to zrobić?
Arbuza pokroić w spore trójkąty, usunąć pestki, ułożyć na półmisku. Na arbuza pokruszyć fetę, posypać oliwkami, cebulą wraz z sokiem z cytryny, mietą. Oprószyć pieprzem. Skropić kilkoma kroplami oliwy z oliwek. Wymieszać.
NIEBO W GĘBIE!!!
jakie to było pyszne ... mniam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie NIE mieszać! Znacznie korzystniej prezentuje się bez wymieszania, feta nie oblepia arbuza i nie wygląda jak upaprana nie wiadomo czym.
OdpowiedzUsuń